oprac. diak. Remigiusz Sosnowy
IV dzień Wielkiego Postu – mądrości Ojców Cerkwi
Czwartek I tygodnia Wielkiego Postu
14 (508). Siedem rozdziałów, które abba Mojżesz wysłał do abba Pojmena (Pasterza):
(I) Abba Mojżesz powiedział, że człowiek powinien umrzeć dla drugiego przez to, żeby go nie sądzić w żadnej sprawie.
15 (509). (II) Powiedział także: „Człowiek powinien, zanim wyjdzie z ciała, zadać w sobie śmierć wszelkiemu złu, tak, żeby nikogo nie krzywdził”.
16 (510). (III) I to powiedział: ? Jeżeli człowiek nie jest w sercu przekonany, że jest grzesznikiem, to Bóg go nie wysłuchuje? A brat zapytał: „Co to znaczy być przekonanym, że się jest grzesznikiem?” Starzec odpowiedział, że jeśli ktoś dźwiga ciężar własnych win, to nie ogląda się za cudzymi.
17 (511). (IV) I to powiedział: „Jeśli postępowanie nie zgadza się z modlitwą, na próżno trudzi się taki człowiek”. A brat zapytał: „Co to jest zgodność postępowania z modlitwą?” Starzec odrzekł: „To znaczy nie robić samemu tego, o co się Boga prosi. Bo jeśli człowiek wyrzeka się własnej woli, to Bóg daje mu się przejednać i przyjmuje jego modlitwę”.
18 (512). (...) (V) Brat zapytał: „A posty i czuwania, które człowiek praktykuje, czego dokonują?” Odrzekł starzec: „One upokarzają duszę, bo napisano: Na nędzę moją i na trud mój popatrz i odpuść wszystkie me występki. Jeśli więc dusza przynosi te owoce, to Bóg z ich powodu lituje się nad nią”.
(VI) Brat pytał starca: „Co ma czynić człowiek we wszelkiej pokusie, jaka na niego przychodzi, i wobec każdej myśli pochodzącej od wroga?” Odrzekł starzec: „Trzeba płakać przed obliczem dobroci Bożej, aby otrzymać pomoc. A Bóg wspomaga szybko, jeżeli Go prosić mądrze. Bo napisano: Pan moim wspomożycielem, nie lękam się, cóż może uczynić mi człowiek?”
(VII) Brat pytał: „Oto człowiek bije swojego sługę za popełnioną winę: co ma mówić sługa?” Odrzekł starzec: „Jeśli to dobry sługa, powie: Wybacz mi, zawiniłem”. Pytał brat: „I nic więcej?” Starzec odpowiedział: „Nic: bo skoro tylko przyzna się do winy i powie «Zgrzeszyłem» Pan jego zlituje się nad nim. A najważniejsze: nie sądzić bliźniego. Bo kiedy ręka Pana pobiła w Egipcie wszystkich pierworodnych, nie było tam domu, w którym by nie leżał zmarły”. Brat pytał: „Co znaczą te słowa?” Odpowiedział mu starzec: „Jeżeli się staramy widzieć własne grzechy, nie widzimy grzechów bliźniego; bo byłoby głupotą ze strony człowieka, któremu ktoś umarł, zostawić swojego zmarłego, a iść płakać nad cudzym. Umrzeć zaś wobec bliźniego znaczy nieść ciężar własnej winy, a nie troszczyć się o innych ludzi w tym sensie, żeby rozróżniać, że ten jest dobry, a tamten zły. Żadnemu człowiekowi nie czyń nic złego ani w sercu nie myśl źle o nikim. Nie gardź takim, który źle postępuje, ale się też i nie daj pociągnąć takiemu, co krzywdzi bliźniego; ani się nie raduj razem z tym, który zło wyrządza. Nie obmawiaj nikogo, ale mów: «Bóg zna każdego». Nie daj się wciągnąć obmówcy ani się nie ciesz z jego obmowy; ale nie miej też i nienawiści dla takiego, który bliźnich obmawiał, bo to by znaczyło sądzić. Z żadnym człowiekiem nie trwaj w waśni ani nie przechowuj wrogości w sercu; ale też nie miej nienawiści dla takiego, który żywi wrogość dla bliźniego. Na tym polega pokój. Tą myślą się umacniaj: trud potrwa krótko, a odpoczynek będzie wieczny, dzięki łasce Słowa Bożego. Amen”.
_______________________________
Gerontikon, t. I, Źródła monastyczne nr 4, ks. M. Starowieyski (oprac.), Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec, s. 22.
Wybór i oprac.: diak. Remigiusz Sosnowy