ap. Jan Teolog

Ew. J 25 (7, 1–13)

Rozdział 7.
Perykopa 25.:
1. Potem *Jezus chodził po Galilei, nie chciał bowiem chodzić po Judei, gdyż Żydzi szukali sposobności, by Go zabić.
2. Było zaś blisko do [czasu] rozbijania namiotów, święta Żydów.
3. Powiedzieli więc do niego Jego bracia: – Pójdź stąd i idź do Judei, aby również twoi uczniowie oglądali dzieła twe, które czynisz.
4. Nikt bowiem nie czyni nic po kryjomu, gdy szuka uznania.
5. Jeśli to czynisz, ukaż siebie światu. Albowiem nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego.
6. Mówi więc im Jezus: – To nie mój czas jeszcze. Wasz czas zawsze jest gotów.
7. Was świat nie może nienawidzić, mnie zaś nienawidzi, boja świadczę o nim, że jego dzieła są złe.
8. Wy pójdźcie na to święto; ja na to święto nie idę, bo czas mój jeszcze się nie wypełnił.
9. Powiedziawszy to, sam pozostał w Galilei.
10. Kiedy zaś Jego bracia poszli na święto, wtedy i On poszedł, nie jawnie, lecz [jakby] po kryjomu.
11. Żydzi szukali Go zatem podczas święta i mówili: – Gdzie on jest?
12. I było wielkie wzburzenie w tłumach z Jego powodu. Jedni mówili: – Jest dobry. Inni zaś mówili: – Nie, przecież mami tłum.
13. Nikt jednak otwarcie nie mówił o Nim ze strachu przed Żydami.
Koniec wtorku.





_______________________________

Wtorek czwartego tygodnia: W tym czasie*





Tłumaczenie Ewangelii autorstwa arcybiskupa Jeremiasza (Anchimiuka).