metr. Antoni (Bloom)
Słowo Na Wielką Sobotę
W imię Ojca i Syna, i Świętego Ducha.
Jakże jesteśmy błogosławieni: w godziny, które dzielą nas od rozgłoszenia wieści o Zmartwychwstaniu Chrystusa, oczekujemy go, wiemy, że się dokonało, wiemy, że zstąpienie do otchłani jest zwycięstwem nad piekłem, a nie ostateczną klęską Jezusa człowieka, ukrzyżowanego na Golgocie. Apostołowie nie wiedzieli o tym – w godziny, które będziemy spędzać, czując przedsmak radości nadchodzącej nocy, byli pogrążeni w mroku, w beznadziei i strachu. I gdy okazało się, że ich strach był próżny, że tam, gdzie widzieli klęskę, dokonało się zwycięstwo, przynieśli nam dobrą nowinę.
Spędźmy więc te ostatnie godziny z ciepłym uczuciem wdzięczności, w oczekiwaniu, aby ta nowina dotarła do nas, ale radując się z powodu milionów ludzi, którzy przebywali w przedsionku śmierci, w mroku, oddaleni od Boga, do chwili, gdy sam Bóg wszedł nagle do miejsca ostatecznego osamotnienia. Będziemy myśleć o nich i dziękować Bogu za nich i za wszystkich tych, którzy odeszli z tego życia – nie umarli, lecz usnęli snem zaśnięcia. Za naszych zmarłych rodziców, zmarłych przodków, przyjaciół, członków tej parafii, ludzi, których znaliśmy i których nie znaliśmy – śmierci już nie ma. Dlatego że żądło śmierci prowadziło do ostatecznego oderwania od Boga i od naszego bliźniego, a to już przeminęło. Teraz [śmierć – przyp. tłum.] to tylko czasowa rozłąka duszy z ciałem, czas, w którym ciało będzie odpoczywać i rozsypie się w proch, natomiast dusza wciąż będzie ożywać – bardziej i bardziej, jak stale rosnący płomień, do dnia, gdy zostanie przywrócona całość, gdy zmartwychwstaniemy i zaczniemy żyć życiem Bożym na wieki. Amen.
5 kwietnia 1980 r.
Tłum. ks. Mariusz Synak
Oprac. red. Katarzyna Tynkiewicz
Fot. cirota.ru