patriarcha Ignacy IV (Hazim)

Jesteśmy zobowiązani przestrzegać pokoju

Jego Świątobliwość Patriarcha Antiocheński Ignacy IV, zmarły 5 grudnia 2012 r., udzielił w 2002 r. wywiadu rosyjskiej gazecie „K jedinstwu” (pol. „Ku jedności”). Rozmowę przeprowadził Denis Aleksiejew.


 Wasza Świątobliwość, prawosławny świat zna Waszą Świątobliwość jako wybitną postać: wielkiego działacza, mądrego i dobrego pasterza, który modlitewnie służy Bogu w politycznie niełatwym i wielowyznaniowym rejonie świata. Proszę powiedzieć, jakie było Wasze dzieciństwo? Kto wpłynął na życiowy wybór drogi kapłańskiej?

Urodziłem się we wsi Machrada w prowincji Hama [zachodnia Syria – przyp. S. D.]. Tam ukończyłem wiejską szkołę podstawową. Powinienem powiedzieć, że od wczesnego dzieciństwa głównym pomocnikiem w moim życiu był ojciec. Dzięki jego poradzie wybrałem ścieżkę duchowną i to on poznał mnie z metropolitą Hamy, który pomógł mi wyjechać do Bejrutu. Był rok 1936 – czas bardzo udany dla mojego kraju. Wówczas Bejrut nazywano „Paryżem Wschodu”, a od wielokolorowych miejskich barw zapierało dech w piersiach.

Ale udałem się do tego miasta w zupełnie innym celu. Od ponad roku przygotowywałem się, aby zostać mnichem i wstąpić do Szkoły Trzech Świętych Hierarchów. Jednak z moim wiejskim pojęciem o wykształceniu zupełnie nie brałem pod uwagę znajomości języka francuskiego, co okazało się wtedy przeszkodą na drodze do wstąpienia do wspomnianej szkoły. Musiałem – jak to się mówi – rzucić wszystko i uczyć się języka. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że mam zdolności językowe i już przy następnej rekrutacji nie miałem większych problemów, szybko zdałem wszystkie egzaminy wstępne na uniwersytet. W końcu, w roku 1945, po ukończeniu uniwersytetu i uzyskaniu tytułu licencjata ponownie przystąpiłem do egzaminów do Szkoły Trzech Świętych Hierarchów. Później dostałem się do znanej w świecie Szkoły Teologicznej Kwiat Pobożności, która uformowała mój światopogląd. Po niej poprosiłem o błogosławieństwo Synodu [Patriarchatu Antiocheńskiego – przyp. S. D.] i udałem się do Francji, aby zakończyć naukę.

W ciągu czterech lat pobytu w Paryżu prowadziłem zajęcia z nauki języków wschodnich i brałem aktywny udział w międzynarodowych konferencjach na rzecz Cerkwi prawosławnej. Za granicą otrzymałem święcenia diakońskie. Starałem się nie tylko podtrzymywać na duchu swoich rodaków, braci w wierze z innych krajów, ale często zapewniałem im schronienie, jedzenie i pomagałem w znalezieniu pracy. Wówczas nie można było żyć inaczej. Do dzisiaj moim marzeniem jest osiągnięcie przez wszystkich porozumienia i jedności. 

Wiadomo, że Wasza Świątobliwość był założycielem ruchu prawosławnej młodzieży Wschodu podczas drugiej wojny światowej. Czy możecie opowiedzieć naszym czytelnikom o tej organizacji? Jakie były jej cele i dążenia? 

Przede wszystkim byłem wówczas człowiekiem, który cierpiał w wyniku tragedii wojny. Kiedy los świata jest związany z konfrontacją dobra ze złem, nie można pozostawać na uboczu. U nas, na Bliskim Wschodzie, ludzie patrzyli na to w sposób złożony, nie tak jak w Europie. Dlatego razem z grupą młodych prawosławnych duchownych starałem się przekazać  wschodnim Cerkwiom prawdę o wielkiej bitwie z faszyzmem, modlitewnie pomóc wszystkim oczekującym pocieszenia. W tamtych dniach całą duszą podzielałem ból moich współbraci w wierze poddanych nieludzkim cierpieniom i razem z ludźmi, myślącymi podobnie jak ja, starałem się poinformować ludzi na Bliskim Wschodzie o prawdzie, o tej strasznej wojnie. Zebraliśmy pomoc i ofiary dla walczących z faszyzmem. Ale najważniejsze było to, że modliliśmy się wspólnotowo o dar zwycięstwa nad bezlitosnym wrogiem. Młodzież to najbardziej złożona i wrażliwa część społeczeństwa, łatwo ją skusić, ale trudno przekonać do tego, że nastąpił czas, aby pomyśleć o zbawieniu swojej duszy. Łatwo to zrobić, gdy młodzi ludzie są zjednoczeni, zainteresowani i otwarci jeden wobec drugiego, kiedy nie ma barier międzypokoleniowych. W tym wszystkim podstawowym kryterium moralnym jest Boska miłość do człowieka. Należy tylko przyjąć miłość do swego serca i nieść ją dalej w świat. Nieść i niczego się nie bać.
 
Zostaliście zwierzchnikiem Świętej Cerkwi Wielkiej Antiochii w trudnym czasie bliskowschodnich konfliktów. Jakie zadania Wasza Świątobliwość przyjął wówczas za priorytetowe? 

Kiedy wybrano mnie na zwierzchnika Cerkwi antiocheńskiej, podkreśliłem znaczenie wzajemnego zrozumienia między Syrią i Libanem, drogą ku czemu jest Jerozolima. Wierzę, że zwrócenie się do Jerozolimy nie może być indywidualne. Ono obowiązkowo oznacza współpracę i arabską solidarność. Polityczne programy opracowują politycy, a my, ludzie Cerkwi, stwarzamy szczególny klimat, który jest niezbędny, aby realizować pragnienie jedności i pracujemy nad korzystnymi zmianami w ludzkich umysłach. Myślę, że Cerkiew powinna być w centrum wszystkiego, co się dzieje, ponieważ jej głową jest Jezus Chrystus. Wierzę w szczególne znaczenie Cerkwi w naszym świecie. Jej twórcza działalność jest związana z Boską wolą. Nie można sobie wyobrazić, aby Cerkiew wschodnia nie była duchowo związana z Jerozolimą, która daje nam siłę i nadzieję na Zmartwychwstanie.
 
Wasza Świątobliwość, czym dziś żyje Cerkiew antiocheńska? Kto wchodzi w jej skład? Jak wierni odnoszą się do konfliktu arabsko-izraelskiego, w wyniku którego są niszczone wielkie chrześcijańskie świętości?

Głównym zadaniem dzisiejszej Cerkwi antiocheńskiej jest służenie Bogu, wypełnianie woli Bożej, służba wiernym i skierowanie ich na drogę zbawienia. Musimy też pracować nad pełnią życia cerkiewnego, nad tym, aby w Cerkwi nie zgasło modlitewne światło pobożności i czystości, aby ludzie otrzymywali pocieszenie od duchowieństwa. Przede wszystkim zwracam uwagę na prawosławnych, szczególnie na te osoby, które poświęciły swoje życie, aby służyć Bogu. Mam na myśli kapłanów. Cerkiew antiocheńska głosi Dobrą Nowinę w Syrii, Libanie, Północnej, Centralnej i Południowej Ameryce, Australii i w Europie, tam gdzie utworzono diecezje lub przedstawicielstwa, które opiekują się moimi rodakami na obczyźnie. Jest też diecezja w Bagdadzie i Kuwejcie, w państwach nad Zatoką Perską. W jurysdykcji Cerkwi antiocheńskiej znajduje się znany Uniwersytet Balamandzki w Libanie, gdzie –mimo wszystko – funkcjonują wydział teologiczny, szkoła średnia, szkoły duchowne i kilka monasterów. Wierzę w to, że Bóg zawsze patronuje dobrym działaniom i dlatego mam nadzieję, że problem palestyński, wcześniej czy później, będzie pokojowo uregulowany. Nie bacząc na wywieraną presję i skomplikowaną sytuację, nie powinniśmy składać naszego duchowego oręża, powinniśmy nieść słowo szczerości i przekonania. Powinniśmy służyć sprawie utwierdzenia pokoju i sprawiedliwości. Tego wymaga się od każdego z nas.
 
Dzisiejszy Damaszek to wielkie muzułmańskie miasto. Tutaj nastąpiło opatrznościowe nawrócenie Apostoła Pawła. Czy dotrwały do naszych dni świadectwa tego cudownego zdarzenia? 

Miasto Damaszek to spotkanie kultur, kolebka religii i cywilizacji. W Damaszku pojawił się Paweł – „apostoł narodów”, który tutaj zapoznał się z nauką Chrystusa i Ewangelią Zbawienia, z tego miasta niósł światu Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. Syria uchroniła chrześcijaństwo po Chrystusie, z Syrii rozprzestrzenił się islam, który wzywał do sprawiedliwości, miłości i tolerancji. Jesteśmy w Syrii narodem, który oddaje cześć  jedynemu Bogu i żyje w miłości i solidarności. Hasłem tego narodu jest wielkość i rozkwit ojczyzny. Żyjemy w tym kraju, z naszymi braćmi muzułmanami posłuszni jednemu Bogu. Czy powinno być inaczej, jeśli islam jest jednym z epitetów Boga? W dialogu z muzułmanami odczuwamy Boskie miłosierdzie i drżenie, które schodzą na nas, kiedy rozwiązujemy nasze problemy. Muzułmanie i chrześcijanie prowadzą badania w sferze filozoficznej i teologicznej, w poszukiwaniu głębszego i bardziej obiektywnego wzajemnego zrozumienia duchowych podstaw wiary drugiej strony tego dialogu. Tak, w meczecie Umajjadów są przechowywane świadectwa o świętym i sławnym Proroku, poprzedniku Pańskim, Janie Chrzcicielu. W całej Syrii można spotkać głośne zabytki chrześcijańskiej historii. Wśród nich jest Monaster św. Tekli w Maaluli, Monaster Przenajświętszej Bogurodzicy w Sednayah, słynny słup św. Symeona i inne chrześcijańskie świętości. 

W tym rzędzie są imiona pisarzy religijnych i filozofów, którzy wzbogacili arabską chrześcijańską literaturę swoją twórczością świecką i religijną. Na obrzeżach Damaszku, tam gdzie Szaweł został Pawłem, znajduje się Monaster pw. Widzenia św. Apostoła Pawła. 29 czerwca [nowy styl – przyp. S. D.] świętujemy pamięć Chwalebnych i Pierwszych Wśród Zwierzchnich Apostołów Piotra i Pawła – założycieli Cerkwi antiocheńskiej. To wszystko mówi nam o tym, że jesteśmy wschodnią arabską Cerkwią, która jest integralną częścią Syrii, arabskiego świata i arabskiej historii. Cerkiew w Syrii pomyślnie trwa w bezpieczeństwie i pokoju. Państwo syryjskie, będące jednym z liderów świata muzułmańskiego, gwarantuje chrześcijaństwu swoją opiekę i swobodę wyznawania  wiary. Dzięki temu wzrasta liczba świątyń, monasterów, szkół duchownych, kulturalnych, socjalnych i dobroczynnych organizacji dla prawosławnych Arabów. 

Wasza Świątobliwość, jak można scharakteryzować współczesne relacje między Cerkwią Wielkiej Antiochii a Rosyjską Cerkwią Prawosławną? Czy są jakieś kwestie, w których mamy wspólne zdanie, a może istnieją też wspólne problemy? Czego Wasza Świątobliwość życzyłby prawosławnym mieszkańcom Rosji w nowym stuleciu po Bożym Narodzeniu?

Mamy bardzo dobre relacje z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Ich początek bierze się sprzed kilku wieków. Odbywały się i odbywają wizyty delegacji cerkiewnych, różnego rodzaju spotkania międzynarodowe. Do Syrii, do chwili obecnej, dociera pomoc z Rosji. Przy Patriarchacie Antiocheńskim w Damaszku jest akredytowany przedstawiciel Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, a w Moskwie – przedstawiciel Cerkwi antiocheńskiej. W naszych relacjach nie ma żadnych problemów. Relacje były i są braterskie. Również w okresie sowieckiej historii Rosji kontynuowaliśmy utrzymanie ścisłych stosunków z bratnim prawosławnym, rosyjskim narodem. Kiedy szkołom duchownym naszej Cerkwi nie wystarczało teologów, posłaliśmy studentów na studia do Rosji, do duchownych seminariów i akademii. Życzę Cerkwi rosyjskiej, całemu Bożemu ludowi, i osobiście Jego Świątobliwości patriarsze Aleksemu II [1929–2008 – przyp. S. D.] błogosławieństwa i rozkwitu, pomnożenia sił duchownych i cielesnych, błogosławionych sukcesów w wielkiej sprawie świadczenia o Prawdzie Chrystusowej. Kieruję słowa podziękowania i uznania Międzynarodowej Fundacji Jedności Narodów Prawosławnych, która okazała mi honor i odznaczyła mnie swoją cenną nagrodą.




Tłum. z języka rosyjskiego: Stefan Dmitrukks. Mariusz Synak
Źródło: www.mospat.ru.

Fot. JŚ Patriarcha Antiocheński Ignacy IV (1921–2012) (www.antiochdev.org).


Zob. także: 
2) informację o śmierci patriarchy Ignacego IV, https://cerkiew.info/index.php?p=zycie&s=13&lang=pl
3) wywiad śp. JŚ Patriarchy Antiocheńskiego Ignacego IV udzielony rosyjskiej gazecie „Trud” z 20.01.2006, http://www.cerkiew.pl/index.php?id=wywiady&tx_ttnews%5Btt_news%5D=18024&cHash=8adf101ab1fffd9933038a7b309c4553.