ap. Marek
Ew. Mk 65 (14,43 – 15,1)
Rozdział 14.
Perykopa 65.:
43. W chwili, gdy jeszcze to mówił, *ukazał się Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim tłum uzbrojony w miecze i kije, wysłany przez arcykapłanów, uczonych i starszych.
44. Zdrajca zaś umówił się z nimi: – Jest to ten, którego pocałuję; weźcie go i prowadźcie, dobrze pilnując.
45. Zaraz więc, gdy przyszedł, podszedł do Niego, mówiąc: – Rabbi! I pocałował Go.
46. A inni, dostawszy Go w swoje ręce, obezwładnili Go.
47. A jeden z tych, co stali obok, wyciągnąwszy miecz, zamachnął się na sługę najwyższego kapłana i obciął mu ucho.
48. Zwracając się do nich, Jezus rzekł: – Czyż jestem bandytą, że przyszliście z mieczami i kijami, aby mnie pojmać?
49. Codziennie byłem wśród was w świątyni, nauczając i nie aresztowaliście mnie. Ale niech wypełnią się Pisma.
50. Wtedy wszyscy, porzuciwszy Go, uciekli.
51. A pewien chłopak szedł za Nim w prześcieradle narzuconym na gołe ciało; gdy go chwycili,
52. wyskoczył z prześcieradła i uciekł nago.
53. Doprowadzili Jezusa do najwyższego kapłana, u którego zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i znawcy ksiąg.
54. Piotr szedł za Nim, trzymając się daleko, aż na wewnętrzny dziedziniec pałacu najwyższego kapłana; dosiadł się tam do służby i grzał się przy ognisku.
55. Arcykapłani zaś i cały Sanhedryn szukali dowodów przeciwko Jezusowi, żeby Go zgładzić, ale nie mogli znaleźć.
56. Wprawdzie wielu składało przeciwko Niemu fałszywe zeznania, jednak niezgodne ze sobą.
57. Niektórzy wstawali, by fałszywie świadczyć przeciwko Niemu, mówiąc:
58. – Słyszeliśmy, jak mówił: zburzę tę świątynię zbudowaną rękoma i w trzy dni zbuduję inną, już nie rękami uczynioną.
59. Ale nawet ich zeznania nie były zgodne.
60. Wtedy podniósł się najwyższy kapłan i stanąwszy pośrodku, zadał Jezusowi pytanie: – Dlaczego w ogóle nie odpowiadasz na zarzuty, jakie ci się stawia?
61. Ale On milczał i nic nie odpowiedział. Powtórnie zapytał Go najwyższy kapłan: – Czy ty jesteś Mesjasz, syn Błogosławionego?
62. Odparł Jezus: – Tak, JA JESTEM! I ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy Mocy i przychodzącego z obłokami niebieskimi.
63. Wtedy najwyższy kapłan, rozdarłszy szaty, woła: – Po cóż nam jeszcze świadkowie?
64. Słyszeliście bluźnierstwo! Cóż wy na to?
Wszyscy osądzili, że winien jest śmierci.
65. Wówczas niektórzy zaczęli Nań pluć i zasłaniając Mu twarz, policzkowali Go, krzycząc: – Teraz prorokuj!
A straż okładała Go pięściami.
66. Piotr był na dole, na dziedzińcu. Nadchodzi jedna ze służących najwyższego kapłana.
67. Widząc Piotra grzejącego się przy ognisku, wpatruje się weń uważnie i mówi: – Ty także byłeś z tym Nazarejczykiem, z Jezusem!
68. Ale on zaprzeczył: – Nie wiem, o czym ty w ogóle mówisz. I odszedł w kierunku bramy.
69. Dojrzawszy go tam, dziewczyna zaczęła znów przekonywać obecnych tam ludzi: – Ten należy do nich!
70. On zaś powtórnie zaprzeczył. Po chwili z kolei stojący tam nalegali na Piotra: – Oczywiście, żeś z nich! Jesteś przecież Galilejczykiem!
71. Wówczas on począł zaklinać się, przysięgając: – Nie znam człowieka, o którym mówicie.
72. I właśnie w tym momencie po raz drugi zapiał kur. Wtedy Piotr przypomniał sobie słowa, które Jezus doń powiedział: – Zanim kur dwa razy zapieje, ty się mnie trzy razy zaprzesz.
I wybuchnął wielkim płaczem.
Rozdział 15.
Perykopa 66.:
1. Zaraz rano arcykapłani odbyli naradę ze starszymi, uczonymi, z całym Sanhedrynem. Po czym, związawszy Jezusa, zaprowadzili Go i wydali Piłatowi.
Koniec środy.
_______________________________
Środa mięsopustnego tygodnia: W tych dniach, gdy Jezus mówił do swoich uczniów,*
Tłumaczenie Ewangelii autorstwa arcybiskupa Jeremiasza (Anchimiuka).