oprac. diak. Remigiusz Sosnowy

IX dzień Wielkiego Postu – mądrości Ojców Cerkwi

Wtorek II tygodnia Wielkiego Postu

1(513). Abba Matoes powiedział: "Wolę pracę lekką, ale długą, niż ciężką na początku, ale kończącą się szybko".
2(514). Powiedział także: "Im bardziej człowiek zbliża się do Boga, tym bardziej widzi, że jest grzeszny. Bo prorok Izajasz, kiedy ujrzał Boga, uznał się za nędznego i nieczystego".
3(515). Powiedział także: "Kiedy byłem młody, mówiłem sobie, że być może zdołam dokonać czegoś dobrego. Teraz, gdy się już zestarzałem, widzę, że nie mam w sobie żadnego dobrego uczynku". 
4(516). Powiedział także: "Szatan nie wie, której namiętności dusza ulegnie; sieje więc, nie wiedząc czy zbierze, to myśli nieczyste, to myśli obmowy, to znów inne wszystkie namiętności. A gdy już widzi, że do którejś z nich dusza się skłania, wtedy tam ją prowadzi".
5(517). Pewien brat odwiedził abba Matoesa i zapytał go: "Jak to mnisi ze Sketis wypełnili więcej, niż nakazuje Pismo, miłując nieprzyjaciół bardziej niż siebie samych? " Odpowiedział mu abba Matoes: "Ja jeszcze nawet tego, który mnie kocha, nie kocham jak siebie samego".
8(520). Mówił abba Matoes: "Pewien brat przyszedł do mnie i powiedział, że obmowa jest gorsza od nierządu. Odrzekłem: "To ciężkie słowa". On zapytał: "A co ty o tym sądzisz?" Ja zaś odpowiedziałem: "Obmowa jest zła, ale jest na nią prędkie lekarstwo, bo obmówca często żałuje i przyznaje się, że źle powiedział; nierząd natomiast jest śmiercią cielesną" ".
10(522). Opowiadał abba Matoes, że raz trzej starcy przyszli do abba Pafnucego zwanego Głowaczem, aby go prosić o słowo. I zapytał ich starzec: "Jakiego słowa chcecie ode mnie? Duchowego czy ziemskiego? " Odpowiedzieli "Duchowego". Rzekł im starzec: "Idźcie i miłujcie utrapienie bardziej niż spokój, zniewagę bardziej niż chwałę, dawanie bardziej niż branie".
12(524). Pewien brat prosił abba Matoesa: "Powiedz mi słowo". On odpowiedział: "Nigdy w żadnej sprawie nie pozwalaj sobie na sprzeczki; ale płacz i żałuj, bo czas jest blisko".
13(525). Pewien brat radził się abba Matoesa: "Co mam robić? Mam utrapienie ze swoim językiem: kiedy wchodzę między ludzi, nie potrafię go opanować, ale krytykuję wszystkie ich dobre czyny i robię im wymówki. Co mam począć? " Starzec mu odpowiedział: "Jeśli nie potrafisz opanować języka, ucieknij i żyj samotnie. Bo to jest słabość; ten zaś, kto mieszka pośród braci, nie powinien być kanciasty, ale okrągły, żeby umiał się obracać ku wszystkim". I dodał starzec: "To nie z powodu cnoty mieszkam samotnie, ale z powodu słabości: bo ci, którzy wchodzą pomiędzy ludzi, ci są silni"





_______________________________

Gerontikon t. I, Źródła monastyczne nr 4, Ks. M Starowieyski (oprac.), Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec, str. 23–24. 

Wybór i oprac.: diak. Remigiusz Sosnowy